Lrc Jula ft Bonson Paluch - Nasz Dom BraKe Blend
Jula ft Bonson Paluch - Nasz Dom BraKe Blend LRC Lyrics - Donwload, Copy or Adapt easily to your Music
LRC contents are synchronized by Megalobiz Users via our LRC Generator and controlled by Megalobiz Staff. You may find multiple LRC for the same music and some LRC may not be formatted properly.
4 years ago
by
Guest
[length:03:50.11]
[re:www.megalobiz.com/lrc/maker]
[ve:v1.2.3]
[00:03.03]O mnie się nie martw, Mama, już wszystko dobrze.
[00:13.78]Jakoś zleciały trzy lata, pojeździłem z tym po Polsce.
[00:16.52]Był krótki moment, że mówili tylko o mnie.
[00:19.02]A martwiłaś się, że postawiłem wszystko zbyt pochopnie.
[00:22.52]Może masz rację, ale teraz to już, heh...
[00:25.29]Trochę za późno by obawiać się porażki Znów wracam z trasy, wracam do domu.
[00:30.28]O mnie się nie martw, będę dzisiaj na kolacji Czasem nie mogłem skumać czemu tak być musi.
[00:36.26]Ale nie chciałem pytać czemu nie ma znów go.
[00:39.30]Dziś już rozumiem, że się czasem trzeba upić.
[00:41.77]A na przepraszam, to już zwykle jest za późno.
[00:45.02]Czasami brak nam czasu by zawrócić, co?
[00:48.02]Czasami wpadnę, ale gadka się nie skleja.
[00:50.52]Gaśnie kolejny znicz, chyba szósty rok.
[00:53.29]Pamiętaj, Tato, już się na Ciebie nie gniewam!
[00:56.27]Popatrz jak spokojnie dzisiaj tu.
[01:00.01]Przecież miejsce to przeżyło tyle burz.
[01:05.28]Jeszcze pamięta uciech twój, nasze łzy.
[01:10.78]To że bez siebie nie umieliśmy żyć.
[01:17.28]Spójrz właśnie tu jest nasz dom.
[01:21.78]Nasze schronienie.
[01:24.27]Dawno wybaczył nam błąd.
[01:27.53]To nieistnienie.
[01:30.03]Gdziekolwiek niósł nas wiatr.
[01:33.02]Zawracaliśmy.
[01:35.52]Serce nigdy aż tak się nie myli.
[01:40.77]Nie było mnie tu chwilę, tęskniłem przez cały tydzień.
[01:54.79]Powiedz kto Ciebie męczył wszystkich mi po ksywach wymień wiesz, możesz mi ufać nigdy Ciebie nie skrzywdziłem.
[02:0.00]Jesteś moją sceną, jestem.
[02:01.53]Twój, dbam o Twoje imię.
[02:03.26]Pamiętasz te najlepsze chwile i wszystkie potknięcia.
[02:05.78]Nie należysz do tych łatwych, tych łatwych do wzięcia.
[02:08.76]Często chce Cię omamić jakiś muzyczny bękart.
[02:11.53]Prędzej na Twoich deskach połamie sobie skurwiel żebra.
[02:14.29]Wiesz, że dzięki takim jak my masz silne fundamenty.
[02:17.02]Wszystkie nadmuchane gwiazdki mają dziurawy wentyl.
[02:20.02]Czasem pozwalasz wrócić przez jebane sentymenty.
[02:22.75]Stoją na krawędzi, od niepamięci centymetry.
[02:25.77]Plaga wersów trefnych zalewa Cię jak powódź.
[02:28.53]Mój rap jak diament gęsty na płytach z żelbetonu.
[02:31.27]Czujesz mą obecność, stoję przy Twoim boku jeszcze parę kroków i znowu wracam do domu!
[02:37.27]Popatrz jak spokojnie dzisiaj tu
[02:43.03]Przecież miejsce to przeżyło tyle burz. Jeszcze pamięta uciech twój, nasze łzy.
[02:54.00]To ze bez siebie nie umieliśmy żyć. Spójrz właśnie tu jest nasz dom.
[03:00.77]Nasze schronienie. Dawno wybaczył nam błąd.
[03:01.52]To nieistnienie. Gdziekolwiek niósł nas wiatr.
[03:06.02]Zawracaliśmy. Serce nigdy aż tak się nie myli
[re:www.megalobiz.com/lrc/maker]
[ve:v1.2.3]
[00:03.03]O mnie się nie martw, Mama, już wszystko dobrze.
[00:13.78]Jakoś zleciały trzy lata, pojeździłem z tym po Polsce.
[00:16.52]Był krótki moment, że mówili tylko o mnie.
[00:19.02]A martwiłaś się, że postawiłem wszystko zbyt pochopnie.
[00:22.52]Może masz rację, ale teraz to już, heh...
[00:25.29]Trochę za późno by obawiać się porażki Znów wracam z trasy, wracam do domu.
[00:30.28]O mnie się nie martw, będę dzisiaj na kolacji Czasem nie mogłem skumać czemu tak być musi.
[00:36.26]Ale nie chciałem pytać czemu nie ma znów go.
[00:39.30]Dziś już rozumiem, że się czasem trzeba upić.
[00:41.77]A na przepraszam, to już zwykle jest za późno.
[00:45.02]Czasami brak nam czasu by zawrócić, co?
[00:48.02]Czasami wpadnę, ale gadka się nie skleja.
[00:50.52]Gaśnie kolejny znicz, chyba szósty rok.
[00:53.29]Pamiętaj, Tato, już się na Ciebie nie gniewam!
[00:56.27]Popatrz jak spokojnie dzisiaj tu.
[01:00.01]Przecież miejsce to przeżyło tyle burz.
[01:05.28]Jeszcze pamięta uciech twój, nasze łzy.
[01:10.78]To że bez siebie nie umieliśmy żyć.
[01:17.28]Spójrz właśnie tu jest nasz dom.
[01:21.78]Nasze schronienie.
[01:24.27]Dawno wybaczył nam błąd.
[01:27.53]To nieistnienie.
[01:30.03]Gdziekolwiek niósł nas wiatr.
[01:33.02]Zawracaliśmy.
[01:35.52]Serce nigdy aż tak się nie myli.
[01:40.77]Nie było mnie tu chwilę, tęskniłem przez cały tydzień.
[01:54.79]Powiedz kto Ciebie męczył wszystkich mi po ksywach wymień wiesz, możesz mi ufać nigdy Ciebie nie skrzywdziłem.
[02:0.00]Jesteś moją sceną, jestem.
[02:01.53]Twój, dbam o Twoje imię.
[02:03.26]Pamiętasz te najlepsze chwile i wszystkie potknięcia.
[02:05.78]Nie należysz do tych łatwych, tych łatwych do wzięcia.
[02:08.76]Często chce Cię omamić jakiś muzyczny bękart.
[02:11.53]Prędzej na Twoich deskach połamie sobie skurwiel żebra.
[02:14.29]Wiesz, że dzięki takim jak my masz silne fundamenty.
[02:17.02]Wszystkie nadmuchane gwiazdki mają dziurawy wentyl.
[02:20.02]Czasem pozwalasz wrócić przez jebane sentymenty.
[02:22.75]Stoją na krawędzi, od niepamięci centymetry.
[02:25.77]Plaga wersów trefnych zalewa Cię jak powódź.
[02:28.53]Mój rap jak diament gęsty na płytach z żelbetonu.
[02:31.27]Czujesz mą obecność, stoję przy Twoim boku jeszcze parę kroków i znowu wracam do domu!
[02:37.27]Popatrz jak spokojnie dzisiaj tu
[02:43.03]Przecież miejsce to przeżyło tyle burz. Jeszcze pamięta uciech twój, nasze łzy.
[02:54.00]To ze bez siebie nie umieliśmy żyć. Spójrz właśnie tu jest nasz dom.
[03:00.77]Nasze schronienie. Dawno wybaczył nam błąd.
[03:01.52]To nieistnienie. Gdziekolwiek niósł nas wiatr.
[03:06.02]Zawracaliśmy. Serce nigdy aż tak się nie myli
Like us on Facebook